Niepewność w hipotecznych

07 lutego
10:10 2011

Coraz trudniej jest o kredyty w bankach, poza tym są coraz droższe. Wprawdzie banki starają się  uatrakcyjniać swoje oferty, ale nie nie zmieni faktu, że kredyty są drogie. Poza tym funkcjonuje już w pełnej krasie rekomendacja T, którą zafundowała nam komisja nadzoru finansowego. I kiedy po wielu miesiącach sytuacja na rynku kredytowym zaczynała się powoli stabilizować, a banki zaczęły łagodzić swoją politykę kredytową, do akcji wkroczyła knf. Pierwsze symptomy zmiany polityki kredytowej dały się zauważyć już po pierwszym kwartale ubiegłego roku, kiedy to niektóre banki zaczęły obniżać swoje marże oraz prowizje bankowe. Nieliczne nawet w ramach promocji całkowicie rezygnowały z prowizji. Pod koniec roku banki przystąpiły do ostrego ataku na klienta poprzez przeróżnego rodzaju promocje, rabaty, upusty oraz specjalne nagrody. Początek tego roku był dość nerwowy, ponieważ nie było wiadomo jak na rekomendację T zareagują banki. Okazało się jednak, że mają one swoje sposoby, aby ominąć obostrzenia, a w wielu przypadkach nawet je ignorują – na przykład niektóre nadal nie wymagają wkładów własnych.
– W ostatnich kilku miesiącach banki obniżały swoje prowizje i marżę, kolejne też dołączały do programu „Rodzina na swoim”. Z informacji analityków finansowych wynika, że najwięcej zyskają klienci pko bp oraz banku ochrony środowiska, gdzie po zmianach oprocentowanie kredytów mieszkaniowych będzie najkorzystniejsze, bowiem jak wiadomo obniżka prowizji i marż determinuje wysokość oprocentowania. Jeżeli marże kredytów będą spadać wyższe będzie oprocentowanie kredytów a wraz z nimi raty miesięczne. Do niedawna banki najczęściej i najchętniej udzielały kredytów w euro, co było wprawdzie korzystne dla klienta bowiem był to na tą chwilę najtańszy kredyt, ale i niekorzystne z uwagi na spread oraz wahania kursu walut. Starający się o kredyty hipoteczne powinni też pamiętać też jak ważna jest wycena nieruchomości, a tej niestety dokonują eksperci bankowi – stwierdził doradca finansowy.
Prawdą jest, że banki ostatnio promowały przede wszystkim kredyty w euro, a malejące marże w połączeniu z niskimi stopami procentowymi skutkowały tym,  że nawet mimo spreadów, raty w euro były procentowo niższe od złotowych. Tym bardziej teraz, kiedy Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe i wzrosły koszty kredytów złotówkowych. Ale nie tylko obniżka marży w jest istotna, bowiem są banki, które nie wymagają od swoich klientów wkładów własnych, zmieniają też zasady ubezpieczeń zbyt niskich wkładów własnych. W związku z tym oprocentowanie kredytów mieszkaniowych powoli, ale systematycznie spada. Szkoda tylko, że wycena nieruchomości nadal pozostaje w gestii banków, bowiem zbyt często nie jest korzystna dla kredytobiorców.